niedziela, 25 maja 2008

A w sklepie?

Ostatnimi czasy zauważam, że dzieje sie coś złego z kasjerami lub ekspedientkami w sklepie. Wchodzę do sklepu, chce kupić piwo, mówię dzień dobry i składam zamówienie. Kobieta za ladą patrzy się na mnie i z wielkim bólem pyta "w puszcze czy butelce" kiedy ja odpowiadam, że w butelce ona wchodzi w pół słowa i zadaje kolejne pytanie "z lodówki?!" kiedy odpowiadam, że tak ona przynosi piwo z półki, nie z lodówki i mówi "3,20!". W tym momencie dostaje szału mówię grzecznie "ale prosiłem z lodówki" a ta biedna, przepracowana kobieta naskakuje na mnie i wciska kit, że wprowadzam ją w błąd. Wyszedł bym ale była 22 a to jedyny nocny w tym obszarze. Tak samo się dzieje na stacji benzynowej, z resztą nieopodal tego sklepu nocnego. Tam zazwyczaj stoi młoda i ładna dziewczyna wiec uśmiecham sie. Proszę o kartę do telefonu a ona "5 zł sie należy" kładę 1ozł, reszta rzuca o stół jak bym jej zniszczył życie. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale ludzie zamiast trzymać wodzę rozładowują swoją frustrację w pracy. Ciekawie kiedy Pan z kiosku mnie pobije.

poniedziałek, 5 maja 2008

Dojrzałość... doprawdy?

Rozpoczął sie okres matur. Matura to słowo pochodzące od angielskiego słowa "mature" co oznacza "dojrzały". No tak matura maturą ale dojrzałość ludzi podchodzących do matury często pozostawia dużo do życzenia. Słysząc, że po liceum "jakoś to będzie" to łapie się za głowę. Ambicje młodego maturzysty sięgają dna. Rozmawiając z ludźmi co zamierzają po maturze mówią "jeszcze nie wiem" albo "szkoła zaoczna i robota jakaś żeby do woja nie iść". Jak tak ma wyglądać reszta polski to ciekawe kto będzie rządził polską za 20 lat? Patrząc na starszych kolegów czy znajomych widzę jeszcze krztę ambicji, a to uniwersytet a to politechnika. Bezsensownym jest ustawianie swoich ambicji na poziomie szkoły ale tak ludzie zaplanowali i niech już tak będzie, bo szkoła nie uczy życia ale wiedzy potrzebnej tylko przez te 8 godzin dziennie. Ale i tak wiedzą przebijamy amerykanów którzy twierdzą, że trójkąt ma 1 bok. W Polsce brakuje czegoś takiego jak podział. Mianowicie każdy z ludzi w liceum by odbywał rozmowę z psychologiem który wydał opinie na temat danego ucznia, czy nadaje sie do pracy fizycznej lub umysłowej. Uprościło by to wybór dalszej przyszłości. Ale jak to mówią "żadna praca nie hańbi" więc "do pracy rodacy".